Dookoła świata w Rejsie Niepodległości
Przedsięwzięcie Uniwersytetu Morskiego w Gdyni
To był bez wątpienia wielki i w historii „Daru Młodzieży”, a nawet szerzej w historii biało-czerwonej bandery, wyjątkowy rejs. Trwał najdłużej – 313 dni, żaglowiec pozostawił za rufą 38 000 mil morskich, na kolejnych etapach rejsu przez pokład fregaty przeszło blisko tysiąc młodych ludzi – studentów, uczniów szkół morskich i laureatów ogólnopolskiego konkursu kwalifikacyjnego.
Koncepcja wielkiego rejsu dojrzewała w Uniwersytecie Morskim w Gdyni, który jest armatorem „Daru Młodzieży”, przez lata. Planowano trasy, rozważano różne warianty, utrzymywano żaglowiec w stanie technicznym pozwalającym niemal z marszu podjąć wielkie wyzwanie.
Stulecie powrotu Rzeczypospolitej na mapę Europy okazało się momentem, w którym pomysł wielkiej podróży zyskał powszechne uznanie i rządowe wsparcie. Tak narodził się "Rejs Niepodległości". Sto lat Odrodzonej Rzeczypospolitej zasługiwało, by opowiedzieć o tym światu z pokładu najwspanialszego ambasadora naszego kraju, jakim jest „Dar Młodzieży”, żaglowiec – zbudowany w Gdańsku, bazujący w Gdyni, przez którego pokład w ciągu 36 lat służby przewinęła się cała Polska, a którego wychowankowie rozsiani są po całym świecie. Połączenie rocznicy z wizytą w Panamie podczas Światowych Dni Młodzieży tylko wzmacniało symboliczną rangę tego przedsięwzięcia.
Wiele jest w historii polskiego szkolnictwa morskiego rejsów wielkich, podróży stanowiących kamienie milowe w historii polskich żagli. Na szczycie tej hierarchii lokują się zawsze rejsy opasujące ziemię. Dwukrotnie w historii, żaglowce gdyńskiej szkoły opłynęły świat. W latach 1934/1935 dokonał tego „Dar Pomorza”, jego następca „Dar Młodzieży”, najtrudniejszym szlakiem wokół trzech przylądków, zamknął pętlę w podróży lat 1987/1988.
Każda z podróży zaplanowanych w przeszłości – tych wielkich i tych mniej spektakularnych, rutynowych szkoleniowych rejsów, to był pracowity czas dla załogi i praktykantów. Czas praktycznej nauki zawodu, weryfikacji predyspozycji do morskiej służby, próba charakterów. Bo „Dar Młodzieży” nigdy nie był po prostu celebrytą morskich szlaków. Budując prestiż kraju bandery, stanowi do dzisiaj ważny element polskiego modelu edukacji morskiej.
Rejs Niepodległości miał w założeniu łączyć kilka zasadniczych funkcji. Pierwszą – nadrzędną podporządkowaną głównemu tytułowi przedsięwzięcia, było promowania naszego kraju w kontekście wyjątkowej, setnej rocznicy odzyskania Niepodległości. Powierzenie tego zasadniczego przesłania Rejsu właśnie żaglowej fregacie stanowiło bardzo mocny punkt całego projektu. Żaglowiec z załogą złożoną z setek młodych ludzi na kolejnych etapach podróży, sam będąc atrakcją w kolejnych portach na trasie, niósł jednoznaczne przesłanie o Polsce – kraju o ugruntowanych morskich tradycjach, otwartego na świat, o bogatej historii, mocno zakorzenionej w dziejach Europy.
Ambasadorami naszego kraju w tym rejsie były dwie zasadnicze grupy młodzieży. Najliczniejszą stanowili studenci Uniwersytetu Morskiego w Gdyni. Wraz z mniej liczną grupą uczniów średnich szkół morskich podczas tego rejsu przechodzili programowe praktyki morskie stanowiące stały element przygotowania do przyszłej marynarskiej profesji. Uzupełnieniem były grupy młodych ludzi z całego kraju – laureaci konkursu kwalifikacyjnego. Przewidziano na trasie 8 wymian grup praktykantów. W SUMIE W Rejsie wzięło udział 1000 młodych Polaków.
Trasa rejsu podporządkowana została promocyjnemu celowi. Stąd swoistym preludium, nietypowym początkiem wokółziemskiej podróży, był początkowy bałtycki etap.
20 maja w słoneczne południe Gdynia, za pośrednictwem mediów, cała Polska żegnały „Dar Młodzieży”. Na honorowej trybunie pod burtą żaglowca zasiedli, obok premiera Mateusza Morawieckiego rektor Akademii Morskiej w Gdyni prof. dr hab. inż. Janusz Zarębski, przedstawiciele rządu, parlamentu, władz samorządowych i kościelnych.
Wierzę, że dzięki rejsowi i młodym ambasadorom, w wielu miejscach na świecie zagości cząstka naszej ojczyzny. Tworzycie historię, … Powiedzcie światu, jak Polska jest piękna – takim przesłaniem żegnał uczestników rejsu Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
Rektor Akademii Morskiej w Gdyni prof. dr hab. inż. Janusz Zarębski podkreślał natomiast, że opłynięcie świata pod żaglami to wciąż wydarzenie wyjątkowe: We wszystkich portach, do których zawinie nasz żaglowiec, pokaże on biało-czerwoną banderę, a jego pojawienie się zawsze budzi ogromne zainteresowanie i pozytywne emocje.
Polska to jest wielka sprawa – podkreślał w swym wystąpieniu premier Mateusz Morawiecki – Ta fregata pod pełnymi żaglami niech przypomina o tym wielkim dziele naszych przodków, o odbudowie niepodległej Rzeczypospolitej i niech mówi o tym wielkim dziele, które jest przed nami…
Komendantem „Daru Młodzieży” w pierwszej połowie podróży był kpt. ż. w. Ireneusz Lewandowski, i to on w słoneczne niedzielne południe 20 maja 2018 roku, wyprowadzał „Dar Młodzieży” na wielki Krąg.
Po słonecznym pożegnaniu z Gdynią, podobną pogodą powitał ich Bałtyk - słonecznie i bezwietrznie niemal do samego Tallina – pierwszego portu tej historycznej podróży. W stolicy Estonii uczestnicy Rejsu uczcili pamięć załogi ORP "Orzeł", która w 1939 r. brawurowo wymknęła się z internowania w Tallinie. Momenty historycznej refleksji często pojawiały się w tej podróży.
Żelaznym, kulminacyjnym punktem na trasie rejsu, determinującym także jego harmonogram była Panama, gdzie w dniach 22-29 stycznia 2019 roku „Dar Młodzieży” i jego młoda załoga uczestniczyć mieli w Światowych Dniach Młodzieży. Bowiem równolegle obok praktycznego promocyjnego i szkoleniowego charakteru, rejs miał również wyrazisty wymiar duchowy. Na każdym etapie podróży w składzie załogi uczestniczył ksiądz kapelan.
Po Tallinie Kopenhaga, następnie norweskie fiordy rejonu Stavanger i… powrót do Polski. Tutaj w Szczecinie wielki morski festiwal związany z obchodami Światowego Dnia Morza IMO (International Maritime Organization). I praktycznie można powiedzieć, że od tego momentu „Dar Młodzieży” wyszedł na Wielki Krąg. Przez Cieśniny Duńskie, wokół Europy z przystankami w Bremerhaven i Bordeaux, wyjście na ocean i Santa Cruz na Wyspach Kanaryjskich. W każdym z portów specjalna oprawa – spotkania z przedstawicielami miejscowych władz, imprezy o charakterze artystycznym, promującym niepodległościowe przesłanie rejsu, wszędzie aktywny udział grup społeczności polonijnej, zwiedzanie statku.
Zawinięcie do Dakaru to efekt rozwijającej się współpracy z krajami Afryki, gdzie gdyńska uczelnia realizuje kolejne projekty związane z edukacją morską. Wsparcie dla powstających na kontynencie szkół morskich, kształcenie afrykańskich studentów w Gdyni to jeden z ważnych segmentów aktywności naukowo-dydaktycznej Uniwersytetu Morskiego.
W drodze do Kapsztadu, pierwsze w tej podróży przecięcie linii równika, „Dar” na kilka miesięcy wchodzi na półkulę południową. Starą morską tradycją są chrzty równikowe, wizyta na pokładzie samego Neptuna, który wraz ze świtą poddaje neofitów wymyślnym torturom. Certyfikaty podpisane przez króla mórz i oceanów zaświadczają fakt wejścia do ekskluzywnego grona prawdziwych ludzi morza. W tej podróży jeszcze raz Neptun odwiedzi pokład „białej fregaty” – w październiku pomiędzy Borneo a Sumatrą, na dojściu do Singapuru, drugi chrzest równikowy i powrót na półkulę północną.
W Singapurze na półmetku Rejsu Niepodległości, doszło do zmiany na stanowisku „pierwszego po Bogu”. W wielki rejs wyprowadzał „Dar” z Gdyni kpt. ż.w. Ireneusz Lewandowski, w Dżakarcie zamustrował kpt.ż.w. Rafał Szymański. Oficjalna zmiana na mostku nastąpiła właśnie w Singapurze. Obaj komendanci to doświadczeni marynarze, absolwenci gdyńskiej uczelni. Obaj są wychowankami jeszcze starego „Daru Pomorza” – Ireneusz Lewandowski - promocja 1975, Rafał Szymański – promocja 1983.
W klimatach Dalekiego Wschodu – od Dżakarty, przez Singapur, Hong Kong – w dniu setnej rocznicy odzyskania Niepodległości dotarli do Osaki. To już trzecia po 1983 i 1997 roku wizyta naszego żaglowca w tym japońskim porcie. „Dar” dwukrotnie wygrywał tutaj regaty wielkich żaglowców. Tym razem przy dźwiękach Mazurka Dąbrowskiego i w otoczeniu biało-czerwonych barw świętowano stulecie polskiej Niepodległości.
Żegnając Japonię, „Dar Młodzieży” startował do najdłuższego oceanicznego etapu tej podróży – przez Pacyfik do portów zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Po 32 dobach dotarł z Osaki do San Francisco pokonując 5 311 mil morskich. Po raz pierwszy w swej historii odwiedzał porty Kalifornii – po San Francisco, Wigilia Bożego Narodzenia w Los Angeles, następnie Sylwester w drodze do meksykańskiego Acapulco i kulminacja podróży – Światowe Dni Młodzieży w Panamie. Młoda załoga – studenci i laureaci konkursu uczestniczyli w tym wyjątkowym spotkaniu młodzieży całego świata. Delegację załogi przyjął na audiencji Ojciec Święty Franciszek.
Od Panamy rozpoczął się etap powrotny – wyjście na wody Atlantyku z wizytami w Kartagenie i na Florydzie. Tradycyjny, wielki bal polonijny, polonez prowadzony przez komendanta Szymańskiego, wizyty rodaków i tropikalne temperatury Karaibów. Jeszcze dwa wyspiarskie przystanki na Bahamach i Maderze, a 13 marca 2019 o godzinie 21.25, na wodach Kanału Angielskiego żaglowiec, po przebyciu 32 487 mil morskich, zamknął pętlę dookoła świata, przecinając kurs, jakim płynął 24 czerwca 2018 roku.
Ostatnim dwudziestym trzecim zagranicznym portem na trasie Rejsu Niepodległości był Londyn, przed dziobem pozostał już tylko Bałtyk i Gdynia. Uroczyste powitanie 28 marca 2019 w macierzystym porcie przebiegło w niezwykłej, bajkowej scenerii. „Dar Młodzieży” wyłonił się w ostatniej chwili z nieprzeniknionej mgły, kończąc najdłuższą w swej historii podróż – wokółziemski Rejs Niepodległości.
„Dar Młodzieży” pokonał w ciągu 313 dni dystans 38 000 mil morskich. Przez pokład fregaty przewinęło się na kolejnych etapach 948 młodych ludzi w tym: 539 studentów Uniwersytetu Morskiego, 61 uczniów średnich szkół morskich oraz 348 laureatów konkursu. Zmieniali się także członkowie załogi stałej – w sumie na listach kolejnych etapów znajdujemy 77 nazwisk, w tym dwóch komendantów.
Rejs Niepodległości, wielkie żeglarskie i logistyczne przedsięwzięcie, przeszedł do historii. Była to wielka morska przygoda dla uczestników i ważna data w historii polskiego szkolnictwa morskiego.
Aleksander Gosk (UMG)