SOS i zwycięstwo w dziewiczej podróży!

Szalupa z "Daru Młodzieży" przy burcie jachtu "Peter von Danzig"

To były tradycyjne regaty w ramach zlotu żaglowców „Operacja Żagiel 1982” na trasie Falmouth – Lizbona – start wyznaczono na 25 lipca. „Dar Młodzieży” był wówczas najmłodszym z wielkich żaglowców światowej szkolnej flotylli. Była to jego dziewicza podróż, banderę podniesiono na fregacie po raz pierwszy zaledwie 3 tygodnie wcześniej.

O godz. 15.00 strzał z okrętowego działa sygnalizuje start do wyścigu. „Dar Młodzieży” prowadzony przez komendanta Tadeusza Olechnowicza od pierwszych minut objął prowadzenie i stopniowo powiększał przewagę nad konkurentami. W klasie „A” – wielkich żaglowców - tradycyjnie najgroźniejszym rywalem był bark Bundesmarine „Gorch Fock”. W poniedziałek 26 lipca przewaga nad  niemieckim żaglowcem wynosi już 20 Mm, utrzymują się korzystne warunki wiatrowe. 

O świcie 27 lipca I oficer Bronisław Walczak poleca obudzić II oficera Henryka  Śniegockiego, przejmującego o 4.00 wachtę.  Na morzu i na radarze spokój, tylko w rufowym sektorze widać niewielkie echo małej jednostki.  Ostatnia lustracja widnokręgu i nagle Walczak dostrzega pojedynczą czerwoną rakietę za rufą. Po chwili całą seria czerwonych rakiet upewnia oficera, że ktoś wzywa pomocy. Powiadomienie komendanta, natychmiastowe poderwanie całej załogi w alarmie do sprzątnięcia żagli. Żaglowiec staje w dryf, uruchamia silniki i rusza kontrkursem w kierunku dostrzeżonych rakiet. W eter, radiooficer Wojciech Rękawek, wysyła informacje o akcji ratunkowej i wycofaniu się z wyścigu.

Lekarz statkowy dr Stefan Baranowicz przygotowuje szpitalik, III oficer Bogusław Sadkowski szalupę. Po przejściu ok. 7 Mm „Dar Młodzieży” podchodzi do kołyszącego się na martwej fali niemieckiego jachtu „Peter von Danzig”.  Kapitan jachtu po wejściu na pokład informuje o sytuacji: pożar na pokładzie, duże zniszczenia, brak łączności, oficer uległ ciężkiemu poparzeniu, jest nieprzytomny. Na wodę idzie szalupa prowadzona przez III oficera z pielęgniarzem Wojciechem Wieteską i sprzętem pierwszej pomocy. Wstępnie opatrzony oficer, na noszach przeniesiony zostaje na szalupę i dostarczony na „Dar”. Doktor Baranowicz stwierdza, obok groźnych poparzeń, uraz czaszki.  Wykonuje niezbędne zabiegi uśmierzające ból, diagnozuje obrażenia. W pobliże polskiego żaglowca nadpływa portugalski okręt „Augusto Castilho”. Zapada decyzja przetransportowania rannego szalupą „Daru” na okręt.  O godzinie 7.18 „Dar Młodzieży” kończy swój udział w akcji ratowniczej.

Komendant melduje powrót na trasę wyścigu.  W wyniku czterogodzinnej akcji ratunkowej „Dar Młodzieży” traci 50 Mm – „Gorch Fock” znacznie z przodu, przewodzi regatowej stawce. Polska fregata stawia wszystkie 26 żagli, łapie każdy podmuch wiatru i zaczyna odrabiać straty.

Na statek dociera informacja o szczęśliwym finale akcji ratunkowej – francuski śmigłowiec zabrał rannego do szpitala, gdzie poddano go zabiegom ratującym życie.

Po dobie szybkiej żeglugi okazuje się, że „Dar Młodzieży” ponownie prowadzi, z przekazanych przez radio pozycji wynika, że „Gorch Fock” traci ok. 9 Mm.  Zapowiada się emocjonujący finisz.  Wszystko zależy od wyboru trasy i przyjętej taktyki. Teraz Niemcy gonią i stopniowo odrabiają straty.  Komendant Olechnowicz ryzykuje podchodząc maksymalnie blisko brzegu, Niemcy zbliżają się na ok. 1, 5 mili. Ostatecznie mimo pogoni to „Dar” pierwszy mija linię mety – zwycięstwo! Był 29 lipca 1982 roku, godz. 21.53. Dopiero po 14 minutach i 18 sekundach wyścig kończy „Gorch Fock”.

"Dar Młodzieży" pod żaglami (1982). Fot. Krzysztof Kamiński

"Dar Młodzieży" pod żaglami (1982). Fot. Krzysztof Kamiński

Szalupa z "Daru Młodzieży" przy burcie jachtu "Peter von Danzig". Fot. Krzysztof Kamiński

Szalupa z "Daru Młodzieży" przy burcie jachtu "Peter von Danzig". Fot. Krzysztof Kamiński

Finisz regat - namiar na metę bierze st. oficer Mirosław Łukawski. Fot. Krzysztof Kamiński.

Finisz regat - namiar na metę bierze st. oficer Mirosław Łukawski. Fot. Krzysztof Kamiński.

Podmiot udostępniający: 

UM w Gdyni